W zasadzie to nie jest normalne ja po prostu nie mam dnia kiedy nie nawymyślam jakiś bzdur lub czarnych scenariuszy...
Ok, pierwszą ciążę bardzo wymarzoną i wyczekaną poroniłam, obecną przechodziłam do 7go miesiąca w Norwegii gdzie za nic mają sobie opiekę prenatalną i praktycznie wszystkie początkowe problemy musiałam tam znieść bez najmniejszej pomocy. W ciągu ostatniego miesiąca polecieliśmy do Polski na chwilę gdzie WSZYSTKIE badania wyszły bardzo dobrze, aktualnie od 3ch tygodni mieszkamy w Szkocji gdzie jestem po pierwszej wizycie u położnej, drugą mam 24go grudnia a ja ciągle coś wymyślam... Wiem, że w ostatnim czasie strasznie dużo przeszłam, ale przejmuję się byle pierdołą, jeżeli jednego dnia czuję się gorzej tzn, że z ciążą na pewno coś niedobrego się dzieje! Ale następnego dnia jak poczuję się lepiej to również tragedia bo na pewno coś się stało no bo jakżeby inaczej...
Przez całą ciążę bardzo delikatnie i mało czuję maluszka, taki już jest i mam bardzo malusi brzuszek jak na ten czas, gdzie wszystkie koleżanki mi zazdroszczą ja jestem na skraju załamania... ponieważ na pewno coś się dzieje. Jeżeli zakręci mi się w głowie od gwałtownego wstania... tak tak na pewno coś się dzieje.
Jak ja sie mam uspokoić? Już sama siebie mam dosyć, doskonale wiem, że sama źle wpływam na ciążę tymi chorymi myślami, oczywiście nie umiem inaczej... Zamiast cieszyć się powoli zbliżającym się porodem ja dołuję się każdą rzeczą
Odpowiedzi
dosłownie byle bzdura wywoływała u mnie taką panikę, że najchętniej spałabym pod usg (żeby miec non stop podgląd na dzidzię). gdyby nie mąż, chyba bym zwariowała.
teraz w trzeciej ciąży nie bardzo mam czas na myślenie o tym, że może coś jest nie tak, ale też się zamartwiam w wolnej chwili :)
taki już urok macierzyństwa - nie skończy się na porodzie.
całe życie będziemy się martwic o nasze dzieci :)
skoro wyniki w Polsce wyszły Ci bardzo dobrze, wyluzuj :)
bo tym niepotrzebnym stresem możesz narobic więcej szkody niż ci się wydaje.
dzidzi potrzebuje spokojnej mamy, a nie wiecznie zestresowanej.
wiem, że łatwiej powiedziec niż zrobic, ale też jestem teraz w ciąży i uwierz mi - da się :)
także głowa do góry, uśmiechaj się jak najczęściej i nie martw się, skoro nie masz powodu :)
powodzenia!
Życzę Ci dużo pogody ducha i spokoju, wypoczywaj ile tylko się da i głowa do góry :)