2014-03-28 18:45
|
Już sama nie wiem.
Nie umiemy ze sobą rozmawiać, siedze cały dzień z dziećmi w domu sama a on wracając nawet nie powie mi "czesc", nie śpimy w jednym łóżku, nie ma już czułości pocałunków tylko najczęściej przykre słowa.
Nie rozmawiam z jego matką, nie jeżdżę do niej, a on? Zamiast być po mojej stronie, być ze mną, zabiera starszego syna i przesiaduje u niej.
Nie umiem się cieszyć z tego że wraca do domu, że jest z nami, czuje że nie mam już męża, żyję pod jednym dachem z mężczyzną z którym nie mam nic wspólnego oprócz dzieci.
Dziewczyny, czy to już koniec?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!