2016-10-20 10:00
|
...lekarza, ale mimo objawów lekarze nie stawiali żadnej diagnozy? A Wy mimo wszystko drążyłyście temat i jednak okazało się, że Wasza intuicja nie zawiodła i okazało się, że jednak dziecku coś dolega :/ mam na myśli różne choroby lub zaburzenia, mniej lub bardziej poważne od zwykłego przewlekłego kataru (który jednak okazał np. silną alergią) po silne niezidentyfikowane bóle :( A może uważacie, że takie drążenie i szukanie na siłe jest bez sensu i niepotrzebne jest ciągać dziecko po lekarzach ?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
No wlasnie ja teraz sie tak upieram. Synek ma 5 miesiecy i nie chce nic jesc juz dluzszy czas. Jadl ladnie deserki obiadki po calym malym sloiczku a teraz dziubek zaciska i ani mowy cos mu podac. Zadnych soczkow wody herbat nic!! Troszke mleka aby pije i to wszystko. Z 50 centyla spadl na 10 centyl. Duzo placze. Mam rowniez wrazenie ze boli go zanim zrobi siusiu. Mysle zeby sama isc na prywatne usg. Bo lekarze teraz to maja wszystko gdzies. Bo w momencie gdy ide do lekarza ona patrzy jak na idiotke. "Przecież sie smieje. Nic mu nie dolega" no k***a jak nic ??
To zrób mu badanie moczu , przeciez to pare zlotych kosztuje .ps. moze zabki idą i dlatego ma mniejszy apetyt , ale tak duzy spadek wagi powinien byc niepokojący .
nie, z dzieckiem nie, ale mnie 3 lekarzy wysyłało do psychiatry;-) Dopiero jak poszłam prywatnie, za wszystkie badania zapłaciłam z własnej kieszeni i do "państwowego" poszłam z wynikami i gotową diagnozą to dopiero wtedy dostałam skierowania na dalsze badania i diagnostykę
Ja w swoim otoczeniu znam kilka takich przypadków, ale dwa najbardziej tragiczne w skutkach nie wykrycia choroby na czas... znajomy z przewlekłą chrypką zbywany przez lekarzy (w No nie łatwo i nie tanio dostać się prywatnie) okazało się że ma raka krtani z przerzutami (wcześniej też już miał epizod z rakiem a mimo to lekarze go olewali w przypadku "zwykłej" chrypki); drugi dziewczynka złamała rękę, zagipsowano, zrosło się, zdjęto gips... Po kilku tygodniach dziecko zaczęła boleć ta ręka, lekarze mówili ze to zrosty że to normalne, robili rtg i nic... Dziecko nie spało z bólu po nocach, okazało się że rak kości poszedł w ramię doszedł aż do serca :( a wystarczyło zrobić rtg kilka cm wyżej niż niż było złamanie... Dziewczynka zmarła :(
nie, z dzieckiem nie, ale mnie 3 lekarzy wysyłało do psychiatry;-) Dopiero jak poszłam prywatnie, za wszystkie badania zapłaciłam z własnej kieszeni i do "państwowego" poszłam z wynikami i gotową diagnozą to dopiero wtedy dostałam skierowania na dalsze badania i diagnostykę
Ja w swoim otoczeniu znam kilka takich przypadków, ale dwa najbardziej tragiczne w skutkach nie wykrycia choroby na czas... znajomy z przewlekłą chrypką zbywany przez lekarzy (w No nie łatwo i nie tanio dostać się prywatnie) okazało się że ma raka krtani z przerzutami (wcześniej też już miał epizod z rakiem a mimo to lekarze go olewali w przypadku "zwykłej" chrypki); drugi dziewczynka złamała rękę, zagipsowano, zrosło się, zdjęto gips... Po kilku tygodniach dziecko zaczęła boleć ta ręka, lekarze mówili ze to zrosty że to normalne, robili rtg i nic... Dziecko nie spało z bólu po nocach, okazało się że rak kości poszedł w ramię doszedł aż do serca :( a wystarczyło zrobić rtg kilka cm wyżej niż niż było złamanie... Dziewczynka zmarła :( Ja nie lubię szukać na siłę. Moim chłopakom często "olewam" chorobę i zbyt ulgowo podchodzę, ale jakbym miała jakies wątpliwości, to też bym szła prywatnie
nie, z dzieckiem nie, ale mnie 3 lekarzy wysyłało do psychiatry;-) Dopiero jak poszłam prywatnie, za wszystkie badania zapłaciłam z własnej kieszeni i do "państwowego" poszłam z wynikami i gotową diagnozą to dopiero wtedy dostałam skierowania na dalsze badania i diagnostykę
Ja w swoim otoczeniu znam kilka takich przypadków, ale dwa najbardziej tragiczne w skutkach nie wykrycia choroby na czas... znajomy z przewlekłą chrypką zbywany przez lekarzy (w No nie łatwo i nie tanio dostać się prywatnie) okazało się że ma raka krtani z przerzutami (wcześniej też już miał epizod z rakiem a mimo to lekarze go olewali w przypadku "zwykłej" chrypki); drugi dziewczynka złamała rękę, zagipsowano, zrosło się, zdjęto gips... Po kilku tygodniach dziecko zaczęła boleć ta ręka, lekarze mówili ze to zrosty że to normalne, robili rtg i nic... Dziecko nie spało z bólu po nocach, okazało się że rak kości poszedł w ramię doszedł aż do serca :( a wystarczyło zrobić rtg kilka cm wyżej niż niż było złamanie... Dziewczynka zmarła :( Ja nie lubię szukać na siłę. Moim chłopakom często "olewam" chorobę i zbyt ulgowo podchodzę, ale jakbym miała jakies wątpliwości, to też bym szła prywatnie