2012-06-21 10:25 (edytowano 2012-06-21 10:26)
|
Do innych problemów buntu dwulatka doszło jeszcze jedzenie. Nie je, bo nie i już. Nie zmuszamy go do jedzenia, stosujemy zasadę "superniani" - nie chcesz jeść, to nie jedz. Ale nie dostaniesz nic na śniadanie (obiad,kolację etc). I jedzenie znika w lodówce. Tylko u nas jak schowamy jeden posiłek, to apetyt wcale się nie pojawia i dzięki temu mój syn potrafi cały dzień nic nie jeść. A ja już nie wiem, czy dobrze robię. Tylko z drugiej strony, jak każdy posiłek ma trwać 2 godziny i kończyć się wciskaniem każdej łyżki w koncercie krzyków i płaczu...
TAGI