U moejj kolo roczku hm..
krolowało rysowanie po tablicy magnetyczniej specjalnym rysikiem.
Potem Jej kupiłam zeszyt czysty i kredki świecowe (na poczatek najlepsze, bo nei trzeba mocno przyciskac, ani pod odpowiednim kontem) - oczywiście zaangazowana cala rodzina, bo co chwilę trzeba Jej coś malowac, ale Ona sama też uwielbia, a najbardziej "kolorowac" cokolwiek, co ktos namaluje. Niedawno doszla jej kolorowanka, zwykle kredki i dlugopisy.
Uwielbuiała też bawic się takimi zwierzakami na magnes, przyklejanymi do magnesowej książki, a przy okazaji nauczyla sie nasladowac wszystkie odglosy zwierzat ;)
http://www.sefer.pl/literatura/23520-przyjaciele-z-gospodarstwa
Lubiła się bawic lalą - tuląc ją, dając pic z buteleczki po swojemu i na niej lub na mnie uczyła się pokazywac gdzie są oczka, uszka, nosek, buzia, rączki, nóżki, czoło, policzki ;)
I też moje dziecię wtedy uwielbiało wszystko, co można zamykac - nakładac pokrywy, zamykac coś, zakładac korek na jakieś opakowanie po kremie w spreyu np oraz popychac jakies pudelka, książki.. ;D
Hm.. wtedy też lubiła układac wieżę, taką zwykłą plastikową ;)
No i czesto oglądałyśmy książeczki, i te twarde i takie "do kąpieli" dla dzieci ;)
Acha i jeszcze kubeczki polecam np, takie: