2014-04-22 19:18
|
Niuńka od niedzieli ma takie napady płaczu jak by ją ze skóry obdzierali. Np, leży sobie grzecznie na sofie, co chwilke mówimy do niej uśmiechamy się etc i nagle ni stąd ni zowąd ona zaczyna płakać, i to tak strasznie. Nie bo się przestraszyła bo ten płacz już znam, nawet jak miała kolki to nie było aż tak źle. Jedyne co pomaga to odkurzacz, i absolutnie nic więcej. Miała tak któraś z was?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!