Ale przewaznie wystarczy troche pospiewac, poprzytulac i spi za max. 15 min.
2013-08-13 21:23
|
Malego usypiam na lozku(spi zemna) najpierw czytam mu ksiazeczke,puzniej chwile pospiewam i koniec czas zasypiania,ktory tra i trwa..przez bardzo dlugi czas Igor lata po lozku,gada,siada,kopie nogami,zwyczajnie chce sie bawic chodz jest juz zmeczony,dziecko zywiol,jest bardzo ruchliwy,glosny i przez to strasznie ciezko jest mu sie wyciszyc,co mam zrobic?Oczywiscie wchodzi w gre przytulanie,glaskanie(ktore pomaga ale w ostatniej fazie zasypiania ) nasze '' usypianie'' trwa zwykle nawet 40 min!!!! lacznie z ksiazeczka .Jakies rady?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Ale przewaznie wystarczy troche pospiewac, poprzytulac i spi za max. 15 min.
upewnilabym sie, ze nie je zadnego slodkiego do przynajmnie 3 godzin przed proba polozenia spac, zastanowilabym sie czy drzemki w ciagu dnia powinny byc krotsze bo dziecko rosnie I moze juz mu tyle spania nie potrzeba
Oczywiscie ze je slodkie :/ zazwyczaj jest to kaszka mleczna oczywiscie jest slodka.sprawdze W dzien spi tylko raz do poludnia .
a duzo ci spi w dzień ?
spi raz do poludnia ,srednio 1,5 h ,czasami nie kladziemy go spac i wieczone usypianie wyglada dokladnie tak samo .
a duzo ci spi w dzień ?
spi raz do poludnia ,srednio 1,5 h ,czasami nie kladziemy go spac i wieczone usypianie wyglada dokladnie tak samo .Teraz w dzień zamiast godziny półtorej śpi dwie a nawet i czasem więcej, a na wieczór przed 21ą jest śpiący, ale nie może usnąć, nie wspominając o tym, że w usypianiu teraz musimy uczestniczyć oboje z mężem, albo tylko on bo nosi go przez dłuższą chwilę na rękach żeby się wyciszył. Mleka mógłby wypić bądź ile, więc butla nic nie pomaga.
Jedyny sposób to krótka drzemka w dzień, po której nawet jak sam się obudzi to potrafi popłakiwać i marudzić przez godzinę. Ale wieczorem ze zmęczenia padnie sam.
40 minut to jeszcze nie źle, u nas to czasem waha się od pół godziny do półtorej. Sama radość :/
Ja powoli wpadam w frustrację, bo przecież czekam na drugie dziecko, nie wyobrażam sobie, że młody teraz bardziej rozumny będzie nas tak wykorzystywał, myślę by przerywać mu popołudniowe drzemanie, i wieczorem kłaść go samego w pokoju w łóżeczku. Pewnie znów będziemy musieli włożyć szczeble do łóżeczka na początku żeby nie uciekał.
Nie lubię usypiać go tak samo w dzień jak i na noc teraz.. eh..