Do mam których mężowie pracują za granicą. anka08880 |
2012-09-15 23:22
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Czy pozwalacie sobie raz na jakiś czas wyjść z koleżanką na piwo czy dyskotekę jeśli mąż jest za granicą??? Ja od urodzenia syna nie byłam nigdzie sama z koleżankami, aż do wczoraj bo był wieczór panieński koleżanki i się wybraliśmy do knajpy. Powiedziałam wcześniej o tym mężowi, i tylko powiedział czy muszę iść a dziś mi robi jakieś awantury i wypisuje,że pijaństwo, czy się dobrze bawiłam itp dodam że wypiłam tylko 1 piwo bo karmie piersią i on bardzo dobrze o tym wie. Czy wasi mężowie też wam nie pozwalają na wyjście gdy ich nie ma? Czy tylko ja tak mam?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

8

Odpowiedzi

(2012-09-15 23:27:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28
Byłam w rozłace z moim W. prze rok ( on w tym czasie był za granicą ) i chodziłam czesto nawet 3 razy w tygodniu z kolezankami po knajpach :)
Złego kosciól nie naprawi a dobrego burdel nnie zgorszy ...
NIgdy nie mial do mnie o to pretensji , w tej chwili mamy dziecko i tez czesto gdzies wychodze sma z kolezankami , nie robi mi o to pretensji ( ale w tej chwili mieszkamy juz razem za granica ) .
(2012-09-16 01:12:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulinka00
Mój z koleżanką pozwala mi wyjść , ale jeżeli w gre wchodz więcej ludzi to już nie..........
(2012-09-16 11:21:14) cytuj
Zarówno ja jak i mój mąż mamy od siebie pozwolenia na wyjścia. Co prawda nie pracuje za granicą, mieszkamy razem itd. Ostatnio był z kumplami i powiedział, że teraz moja kolej - mam odciągnąć mleczko, dzwonić po kumpele i wybywać na balety :P Ja się nie dziwię, ze mnie bez obaw wygania - w końcu mam 25kg za dużo, więc nikogo nie skuszę ;P
teraz to i mój mąż mi powiedział że jak coś, to mogę wyjść sama :) a przed ciążą mnie prosił-"to chodźmy razem, bo ja uwielbiam z Tobą chodzić.." hahahahhaha
(2012-09-16 23:23:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anka08880
Mój kiedyś mi powiedzial ze owszem moge wychodzic, nawet nad ranem wracac ;) ale nie do klubow. moge isc do kolezanek, gdzies na miasto na drinka usiasc w jakims ogrodku piwnym, nie ma problemu. jak jakies imprezy koncerty itp tez problemu nie ma ale kluby mam omijac szerokim lukiem. stwierdzil ze teraz dziewuchy same sie pchaja na facetow i faceci chodza do klubow tylko z jednego powodu i oceniaja wszystkie kobiety tak samo. a on nie chce zeby jakis facet mnie ocenial w taki sposob. nawet go rozumiem bo to co teraz dzieje sie w klubach to jakas masakra... rozpisalam sie a Ty kobietko masz problem;p mysle ze Twoj maz jest bardzo zazdrosnym facetem, to niedobrze, ale musisz sie tez zastanowic czy nie mialabys nic przeciwko jakby on tam za granica wychodzil z kolegami?
on za bardzo teraz nie ma gdzie wychodzić bo jest na platformie, ale jak pracował na lądzie nie miałam nic przeciwko, żeby chodził z kolegami i chodził. Zazdrosny jest aż za bardzo i ja o tym wiem i tego nie zmienie.
(2012-09-16 23:31:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anka08880
gdyby mi zabronił byłby to koniec naszego małżeństwa, ale to działa w obie strony :D mamy wspólnych znajomych i prywatnych, tak samo jak życie wspólne i prywatne, nie kontrolujemy siebie, bo po co, nigdy nie zajrzałam do jego telefonu, laptopa czy kalendarza, bo to są prywatne rzeczy i on do moich też nie zagląda, to się nazywa zaufanie :)
zaufanie mamy do siebie, gdybyśmy nie mieli to nie wyjechał by za granice, telefonu czy e-meli też mu nie sprawdzam ani on mi, ale nie lubi jak ja wychodzę z koleżankami, nie lubi jak jakiś gość się patrzy na mnie a co dopiero jak coś by powiedział do mnie :)

Podobne pytania