Mnie osobiście przeraża fakt noszenia wkładki. Mojej koleżanki siostra nosiła wkładkę i dosyć często krwawiła. Ogólnie nie narzekała, bo miała ją 2 lata. Tylko, że to było sporo lat temu (chyba ze 14..), więc nie wiem jak one teraz działają. Nie znam obecnie żadnej dziewczyny z wkładką, za to robią zastrzyki antykoncepcyjne i standardowo biorą tabletki anty.
14 lat temu to pewnie sama wkładka wyglądała jak narzędzie tortur ;)ja znam dziewczynę z dwójką dzieci, która ma założoną wkładkę już 4 lata i będzie teraz wymieniać, ale ona rodziła naturalnie tak, że nawet nie miała @ kiedy jej tę wkładkę zakładali, jedyne co to mówiła mi że owulacje ma bolesną. A ja np owulacje mam bolesne od zawsze podobnie i @ i boję się jakby to wyglądało potem.Ja hormonów nie chce pod żadną postacią, mam hashimoto, które rozpoczęły właśnie tabletki anty. Albo to tylko zbieg okoliczności, ciul wie, w każdym bądź razie wiem jak tyłam i cuda mi się działy przy anty, nie każdy jest do tego stworzony. A prezerwatywy po prostu nie zawsze chcą współpracować, wiem to z ostatnich doświadczeń i dlatego myślę o wkładce.. tylko się boję.