2017-08-13 06:24
|
Pytanie powstało pod wpływem odpowiedzi Agathe na pytanie, o zaglądanie do pokoju dziecka, kiedy śpi... :-)
Wiem, jak to jest uczyć nastolatki, ale być rodzicem nastolatka... to inna sprawa kaloszy. Wkrótce wkraczam na ten nieznany teren, bo nasz synek w maju skończył 9 lat, i sama nie wiem czy dobrze sobie poradzimy.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Heh, to wyższa szkoła jazdy :) my rodzice przestajemy być jedyni ci najważniejsi. Sami nie przychodzą odrazu ze wszystkim- trzeba pewne rzeczy wyciągać :) i są mistrzami najkrótszych odpowiedzi na pytania " Ja- kochanie jak tam w szkole -dobrze. I cisza. Kochanie jak ci minąl dzień- ok. Kochanie co robisz - nic. A najlepsze kiedy wyprowadzona z rownowagi podnosisz głos a dziecko na wszystko odpowiada nom - to chyba znaczy tak :D. A poza tym to super bo jest samodzielny, teraz w wieku 17 lat możemy pogadać o wielu sprawach . My akurat wiek buntu przeszliśmy w miarę spokojnie, można powiedzieć że wcale go nie było. Od 9 lat trenuje syn judo. Wiele czasu poświęcił na treningi. Trenerzy i jakaś pasja potrafią zdziałać cuda :) temperują młody temperament :D
No tak. Typowy minimalizm w kontaktach z rodzicami;-). A jak sobie radzicie z trudnymi tematami ( Adaś ostatnio zapytał "Co to jest seks"? ) ? Pewnymi zakazami / nakazami?