2013-03-23 07:49
|
Hey Dziewczynki,
Dziś przeżyłam 2 razy chwilę grozy, że aż łzy leciały mi. 1,5 miesięczny Synek leżał sobie na poduszce, machał rączkami, rozglądał się. Mielił języczkiem, jakby coś tam miał w tej buzi (w rzeczywistości nic nie miał, cały czas odkąd wstał siedziałam nad Nim i z Nim rozmawiałam). Nagle patrzę na Niego, a On zaczął się dusić!!! Jakby coś mu w gardle stanęło albo zabrakło tchu, oczy czerwone! Szybko podniosłam Go do góry i zaczęłam klepać po pleckach. Czy którejś z Was zdarzyło się coś takiego? Jaka może być tego przyczyna? Co wtedy robiłyście? Boję się strasznie stracić z oczu Go teraz choć na sekundę, pomimo iż smacznie zasnął... Tak strasznie się boję...
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Przed wczoraj byliśmy u Lekarza, bo miał Synek szczepienie. Pani Doktor Go badała przed szczepieniem, zaglądała w gardełko, obsłuchała płucka, serduszko i powiedziała, że super chłopak zdrowiutki...
idz do lekarza mogl dostac tego przez szczepionke .
ja miałam podobną sytuację. mały był noworodkiem. leżał na pleckach ze smokiem w buzi i zasypiał. w pewnym momencie tak jakby się czegoś wystraszył, bo nagle otworzył oczy i rozłożył ręce. ja patrzę, a on się robi czerwony, więc szybko go brzuszkiem do dołu, na mojej ręce i oklepywałam plecki. no i mały się rozpłakał, a ja razem z nim. działałam odruchowo i instynktownie. potem to się jeszcze zdarzyło ze dwa razy, ale szybciutko sam łapał oddech.
Zawsze trzeba działać samemu , a nie rozglądać się gdzie leży telefon żeby szybko dzwonić po pomoc. Uff , cieszę się że mam opanowaną pierwszą pomoc dla dziecka w nagłych wypadkach.