Bylismy kilka razy w sierpniu na kilka godzinek na adaptacji.
Mieszkam na wsi, małe wiejskie przedszkole (około 30 dzieci) mój synek ma dwa latka ( w sierpniu skończył). Wczoraj byłam z nim pierwszy dzień w przedszkolu, bawił się i był zaciekawiony a ja czekałam na korytarzu,pare razy sprawdził czy jestem i wracał. Pomyślałam że skoro się zabawił pojadę do domu i przyjdę po niego z młodszą córeczką. Nie było mnie w około 30-40 m i dostałam tel że synek bardzo płacze i żebym przyszła bo jest malutki więc szkoda go stresować. Kiedy wróciłam i go uspokoiłam wrócił na sale ale już ze mną. Dzisiaj z kolei ciągle mnie szukał i szybko chciał do domu (po2godzinach). Na adaptację mam 4 miesiące ( bo w grudniu wracam do pracy) więc może faktycznie małymi kroczkami i ze mną (chociaż założenia miałam zupełnie inne) . Jakie są wasze doświadczenia z dwulatkami ??
Odpowiedzi
Bylismy kilka razy w sierpniu na kilka godzinek na adaptacji.