Moja córka ma 7 tygodni. Od początku karmię piersią. Kilka tygodni temu zdarzyło się tak, że przez kilka dni dokarmiałam małą mm, bo po wyjedzeniu pokarmu z obu piersi dalej płakała i była głodna. Później wszystko się unormowało, dziecko się najadało, a ja byłam szczęśliwa. Do teraz. Od 2 dni jest to samo.
Prawie cały czas jest tak, że Natalka je już z drugiej piersi (bo pierwszą wyssała), trzyma sutka w buzi i nagle zaczyna płakać. Uspokoję ją, weźmie sutka znowu do buzi, possie 2/3 razy i znowu płacz. Noszę ją, uspokajam, ale gdy tylko zaczynam ją trzymać na poziomo jak do karmienia od razu jest ryk. Muszę lecieć wtedy do kuchni i robić sztuczne mleko. Niestety prawie za każdym razem okazuje się, że dalej jest głodna. Zje z 50/60 ml, czasami nawet więcej. Później jest spokojna.
Czasami jest tak, że naje się z samej piersi, ale ostatnio to naprawdę wyjątek.
Potrzebuję pomocy, bo jeszcze kilka dni i chyba przerzucę się na samą butlę :(
Dodam, że piję przynajmniej litr wody niegazowanej, herbatki laktacyjne, bawarkę, zdrowo jem... Próbowałam laktatora, ale to nic nie daje :(
2012-05-15 08:27
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!