Rozumeim że za każdym razem.
Miałam identycznie.
I nikt nie potrafił mi wytłumaczyć co to jest. Czasem to aż bałam się usiąść na sedesie :/
ale to widocznie nic takiego bo urodziłam w 42tc.
A więc tak. od 3 dni boli mnie okropnie brzuch, podbrzusze jak siedzę, stoję, leże, Ruchy małej też słabo czuje. W nocy prawie wgl. nie śpię. Wczoraj pojechałam na KTG, żeby sprawdzić, czy nie ma skurczy i czy z małą ok. Skurczy nie było i serduszko małej też dobrze. Więc trochę się uspokoiłam. Oczywiście brzuch mnie dalej boli jak bolał. A dzisiaj za każdym razem jak idę zrobić siku, to pod koniec czuje takie coś dziwne... nie wiem jak to opisać... coś jakby pękło, albo się przebiło... myślałam, że to może ten cały czop, ale nie, bo nic mi nie 'wyleciało'.
Miała tak któraś z Was, albo domyśla się o co chodzi?