Dużo ci śpi bo wymioty go tak wymęczyły.
Wczoraj mój 5-miesieczny syn podczas karmienia słoiczkiem (jabłko-gruszka dostawał je już wielokrotnie)zaczął wymiotować. Dostłownie w ciągu 1,5 godziny z roześmianego, zadowolonego dziecka zrobił się biały jak papier z sińcami pod oczkami, zwymiotował kilka razy. Zadzwoniłam na 'emergency' bo było po 18.00. Po telefonicznej konsultacji babka przysłała karetkę. Ratownik po obejrzeniu go stwierdził, że lepiej pojechać do szpitala by zbadał go pediatra. W szpital spędziliśmy kilka godzin: badanie siuśków, tlenu we krwii i kilka innych. Móje dziecko nie jadło nic nowego, niczym nie mógł się zaksztusić bo byłam przy nim cały czas. Lekarze nie umieli postawić diagnozy. Chciali nas zostawić, ale była noc, Brunon ciągle przysypiał i nie chciał pić leku na wymioty i biegunkę, więc dali nam zapas do domu i kazali podawać. Dziś niby jest lepiej, Brunon śmieje się, niby bawi ale widzę że to wszystko jest bez energii. Bardzo dużo śpi jak nie on.
Dziewczyny gdy wasze dzieciaczki wymiotowały podawałyście im coś jeszcze do picia? Na co zwrócić uwagę, co powinno być niepokojące? Kurcze wydaje mi się, że nie do końca mu przeszło. Jak to wyglądało u Was, bo może za mocno panikuję, ale ta jego flegmatyczność jest naprawdę dziwna.
Odpowiedzi
Dużo ci śpi bo wymioty go tak wymęczyły.
Dużo ci śpi bo wymioty go tak wymęczyły.