Dziewczyny. Muszę się trochę pożalić. Mój mąż pochodzi z licznej rodziny, ma 2 braci i 4 siostry (chociaż jedna jest "nieszkodliwa, bo ma dopiero 9 lat :P ).Chodzi o to, że dopóki byłam tylko narzeczoną, to układało nam się z Jego siostrami rewelacyjnie. Chodziłyśmy razem na imprezy, dużo romawialyśmy, ja głupia im się zwierzałam. Ale teraz wszystko się zmieniło. Od kiedy zostałam żoną i mamą, nie mam już tak dużo czasu i mam wrażenie, że zaczynam im przeszkadzać. Czuję, że nasze kontakty się pozmieniały diametralnie. Słyszałam nawet od szwagra, że mnie obgadują i śmieją się ze mnie. Mój mąż jak się o tym dowiedział, to się strasznie wściekł, wykrzyczal im co myśli, to mu powiedziały, że jestem przewrażliwiona. Nie chcę siać zamętu, prowokować konfliktów. Ale co mam zrobić? Dodam, że każda ich bratowa ma tak samo... najpierw jest miód, a potem wieszają psy. U Was też tak jest?
2013-09-03 13:09
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Niech spadają, po co ci się zadawać z takimi fałszywymi babami.
Wiem, że nie powinnam się przejmować, ale to jednak boli ;( Nie chcę też tego, żebyśmy nie jeździli do teściów, bo Oni są juz starsi i nie mają opcji do nas dojechać a zależy im na wnusi.