Ostatnio wkurzyłam się na mojego M do tego stopnia...ze wygadałam przyczynę mojego uniesienia bratu mojego M. Na co brat moje go M odpowiedział mi tak: " Nie powinnaś mówić mi nawet takiej błahostki. Jestem dla Ciebie obcym facetem". Na co ja odpowiadam: "Jesteś przecież bratem M i mówię to Tobie tylko jako bratu. I nic więcej." A on dalej to samo powtórzył: " Co z tego.. Nie powinnaś mi o tym mówić. Nie powinnaś się mi zwierzać." Ja na to: "Powiedziałam Ci tylko to i tylko raz. Nigdy nic Tobie nie mówiłam na jakikolwiek temat. Tylko teraz. Raz. I więcej nie mam zamiaru."..... Na tym skończyła się rozmowa z bratem mojego M. Do tej pory nie wiem o co mu chodziło...co miał na myśli.. Może Wy macie jakies pomysły jak to rozumieć dosadnie?
2016-02-27 20:41
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!