2012-06-21 22:07
|
Czy kobiety ktore urodzily dziecko i go nie maja kochaja swoje dzieci mniej?czy o co chodzi?pytam typowo o brak instynktu macierzynskiego po urodzeniu dziecka..jak sie moze objawiac?
TAGI
Odpowiedzi
ale znam dorosłe dzieci matek ktore chyba go nie miały..i to jest okropienstwo...matka ktorej nie zalezy na dziecku,która robi co musi przy nim ale nie okazuje uczuc nie rozmawia ignoruje czesto bije nie okazuje troski nie wspiera przegania..jak słucham czasem tych opowiesci to sie wierzyc nie chce ze własna matka tak moze krzywdzic własne dziecko..i nie wiadomo dlaczego......................
a ja nie wiem...bo ja go mam...
ale znam dorosłe dzieci matek ktore chyba go nie miały..i to jest okropienstwo...matka ktorej nie zalezy na dziecku,która robi co musi przy nim ale nie okazuje uczuc nie rozmawia ignoruje czesto bije nie okazuje troski nie wspiera przegania..jak słucham czasem tych opowiesci to sie wierzyc nie chce ze własna matka tak moze krzywdzic własne dziecko..i nie wiadomo dlaczego......................
Wlasnie taka kobieta kojarzy mi sie z matka bez instyktu macierzyskiego,ktora robi bo musi,a jak juz zrobi to najchetniej wylacza mozg zeby nie myslec,ze zaraz znowu cos bedzie musiala zrobic przy tym dziecku,ktore przeciez tak glosno wyje,non stop sra i jeszcze trzeba mu dawac jesc a juz nie daj Boze zeby zaczelo mowic bo wtedy zacznie pytac i gadac od rzeczy a ONA przeciez ma wazniejsze sprawy na glowie.
ale znam dorosłe dzieci matek ktore chyba go nie miały..i to jest okropienstwo...matka ktorej nie zalezy na dziecku,która robi co musi przy nim ale nie okazuje uczuc nie rozmawia ignoruje czesto bije nie okazuje troski nie wspiera przegania..jak słucham czasem tych opowiesci to sie wierzyc nie chce ze własna matka tak moze krzywdzic własne dziecko..i nie wiadomo dlaczego......................
a ja nie wiem...bo ja go mam...
ale znam dorosłe dzieci matek ktore chyba go nie miały..i to jest okropienstwo...matka ktorej nie zalezy na dziecku,która robi co musi przy nim ale nie okazuje uczuc nie rozmawia ignoruje czesto bije nie okazuje troski nie wspiera przegania..jak słucham czasem tych opowiesci to sie wierzyc nie chce ze własna matka tak moze krzywdzic własne dziecko..i nie wiadomo dlaczego......................
masz racje,juz wiem o co biega.zaciekawilo mnie pytanie gdzies tam wczesniej o tym kiedy poczulysmy instynkt ,ja go mialam od bardzo dawna,bardzo pragnelam dzieciatka i dlugo sie o nie staralismy dlatego nie wiem jak mozna go nie miec,lub jakie to odczucia
ale znam dorosłe dzieci matek ktore chyba go nie miały..i to jest okropienstwo...matka ktorej nie zalezy na dziecku,która robi co musi przy nim ale nie okazuje uczuc nie rozmawia ignoruje czesto bije nie okazuje troski nie wspiera przegania..jak słucham czasem tych opowiesci to sie wierzyc nie chce ze własna matka tak moze krzywdzic własne dziecko..i nie wiadomo dlaczego......................
mi sie wydaje,że takie kobiety po prostu nie skaczą jak walnięte nad dzieckiem. Kochają je owszem ale stronią od przesadnych czułości.. Tak sobie to wyobrażam bo nie spotkałam jeszcze kobiety bez instynktu..
Wykreslic przesadne czulosci (bo dla kazdego przesada objawia sie inaczej) i jak dla mnie to dalas opis mamy, ktora po za instynktem macierzynskim ma troche zdrowego rozsadku ;).