A z drugiej strony jak sobie coś ubzdurała to ciężko jej będzie chyba to wybić;/

Moja dobra kolezanka jest przerazona wizja porodu,widzi w tym tylko czarny scenariusz,my rodzicielki wiemy jak to jest :/ ale da sie przezyc-bo nie ma wyjscia
Tlumacze jej jak moge,mysle ze wszystko powiedzialam co moglam aby sie nie bala,jest w 29tc wiec jeszcze dosc dlugo przed nia,nie chce aby cala reszte ciazy sie stresowala bo wiadomo jak to dziala.Ja mialam o tyle dobrze ze wogole sie nie balam ,sama nie wiem czemu,na porodowke szlam z radoscia ze zaraz urodze,ale nie kazda z nas tak ma i ja ja rozumie ale juz nie wiem jak ja wesprzec.POMOZCIE!! bo szkoda mi jej bardzo