Powodzenia
To pytanie pada pewnie setny raz...ale już nie daję rady z moim dzieckiem. Jesteśmy na etapie "mama, wynocha!", "mama sio!", "mama ble!", "mama nieee", "spać nie", "am nie!"...itp. Takie słowa padają nie tylko do mnie,ale do każdego kto się do niej zbliży jak jest marudna. Do tego zaczyna bić..:((( Nie mam mocy już na to.Oczywiście jak wychodzę z pokoju zaraz krzyczy "mamka,chodź!", "mamka,proszę chodź",ale zaraz jest to samo. Tulenie nic nie daje, proszenie, tłumaczenie,że jest mi przykro,że tak nie można- nie pomaga. Jak ma dobry humor jest aniołkiem,znów jest moim maleńkim dzieckiem.. Czy trzeba to po prostu przetrwać, zacisnąć zęby i czekać,aż wyrośnie z tego? Jakiś poradnik, czy może wybrać się do psychologa? Jak jej nie pomoże to może mi.. Jak sobie radziłyście? Wspomóżcie mnie:)
Odpowiedzi
Powodzenia