Jak radzicie sobie z karmieniem malucha poza domem? mamajasia123 |
2012-05-16 21:57
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Hey. Jestem mama która często wychodzi ze swoim Maluchem z domu, wyjazdy , podróże , dłuższe spacery czy spotkania z innymi mamami w jakieś kafejce. Często wtedy karmie Jasia i czasami bywa ciężko, kręci się , albo żeby mi nie uciekł za daleko :) to trzymam go na kolanach ale wtedy ja nie mogę spokojnie zjeść...
i znalazłam w końcu coś co rozwiązało moje problemy
http://babyheaven.pl/przenosne-krzeselko-do-karmienia.html

dla mnie rewelacja
sprawdziło się - dziś drugi dzień testowania .
Dobrze wydane pieniądze.

Zastanawiam się jak wy sobie z tym radzicie?

Pozdrawiam

5

Odpowiedzi

(2012-05-16 22:14:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jamay
Wlasnie zastanawialam sie czy by tego nie kupic :)
(2012-05-16 22:24:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamajasia123
Ja jestem mega zadowolona.
dziś byliśmy w knajpce. Przypiełam małego, nakarmiłam go spokojnie , sama zjadłam ciepły posiłek::)
Dla mnie bomba
(2012-05-16 22:27:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kukurydziana88
Em... wybacz, ale tak to napisałaś jakbyś nakręcała sprzedaż na to. PR?
(2012-05-16 22:38:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamajasia123
haha no może faktycznie , ale nie o to mi chodziło.
Ja generalnie jaram się takimi gadzetami dla Mam, nowinkami ...

Ciekawa byłam waszych opinii , jak wy radzicie sobie z tym zagadnieniem . Karmienie poza domem problem czy nie?
(2012-05-17 10:04:46 - edytowano 2012-05-17 10:07:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85
roznie to bylo,krzesla nie kupowala hahah ale jak dziecko jest glodne to usiedzie albo poporstu ja przykluclam tam gdzie bawila sie corka i obiadek czy deserk byl zjedzony...a czesem bylo to zdoskoku tzn ona gdzies giegala a przychodzila po lyzeczke i szla dalej:),pozatym jesli juz wybralismy sie z mezem do jakies knajpki to zawsze byly tam foteliki czy ksrzesla dla dzieci wiec...jak dla mnie zbedny gazdet

Podobne pytania