Jak wyglądało pierwsze zostawienie dziecka w żłobku, przedszkolu lub czymś podobnym? luthien |
2015-09-09 18:35
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Najbardziej interesują mnie dzieci poniżej 2 lat, jak to u Was wyglądało? Jak to dziecko zniosło?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

4

Odpowiedzi

(2015-09-09 19:07:45 - edytowano 2015-09-09 19:09:44) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
Syn ma niecałe 3 lata i został bez problemu, idzie chętnie i chętnie zostaje zawsze jest "mamo dlaczego tak szybko po mnie przychodzisz?ja się cofam" (w sensie że do klasy). Ja pierwszy raz zostawiłam synka na "sprawdzenie" syn miał dwa latka i chyba 2 miesiace i też nie było wiekszego problemu, było to spotkanie takie kontrolowane czyli że siedziałam gdzieś z boku ale się nie udzielałam, to niby gdzies tam zerkał czy jestem, ale jak znikłam (raz wyszłam na ok 1h) to nawet nie wiedział że mnie nie było. Pierwszy raz nie zdecydowaliśmy się na zostawienie synka bo wymóg był samo załatwianie się a syn był w pieluszce i nie wołał.Zadażało mu sie po porstu bez tej pieluchy zsikać w majtki. Po 2-3 miesiach się nauczył to znowu nie byłomiejsca w przedszkolu i tak wypaðło że dopiero teraz daliśmy już na dobre.
(2015-09-09 19:09:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28
Pierwszy raz był u niani w wieku prawie 12 miesiecy , dałam buzi i zostal z opiekunka i iinnymi dziecmi w ogrodku na ustawce . Dałam buzi , powiedziałam pa i wyszłam . Młody mial to gdzies ;) :P tzn niania mowiła ze cos tam za chwile zabrzeczał ale szybko go czymś zajęła i znowu było dobrze ;) takze moze nie bedzie tak źle jak myslisz ;)
(2015-09-09 19:25:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorotka2106
moj syn został jak miał 2lata i miesiąc czyli teraz od 1wrześnie . Wcześniej byłam z nim kilka razy w przedszkolu żeby zobaczył i pobawił się z dziećmi było ok. 1.09. zaprowadziłam go szedł z uśmiechem do momentu aż musiał zostać w sali wył przez godzinę tak że na zewnątrz go było słychać a ja przed przedszkolem nieco ciszej ale serce mi pękało i nie mogłam się uspokoić . Za to Adas jak sie uspokoił to się juz bawił z dziećmi obiad ładnie jadł itd . Drugi dzień płacz przy rozstaniu ale juz tylko 10 min i koniec poszedł sie bawić tzreciego dnia to samo . A teraz juz dajemy sobie buziaka w szatni przytulamy mocno Adaś bierze swojego kotka pod pachę i idzie sie bawić :) jedynie co to emocje wzięły gore i kilka razy zapomniał zawołać siku w pierwszym tygodniu ale teraz juz jest ok :) ciężkie to przeżycia i dla dziecka i rodzica ale dacie radę tak jak my:)

Podobne pytania