2013-04-02 12:04
|
wczoraj byliśmy u rodziców męża i pół dnia całowała razem ze swoja córunią moja Majeczke w usta a mnie to tak wkurwia ja jej nie całuje bo sie boje że się czymś zarazi i powiedziałam im żeby jej nie całowały a teściowa do mnie że ona całowała i po temacie a mnie szlak trafiał jak mam im to w miare grzecznie wytłumaczyć????
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
za przeproszeniem w odbycie, dla dorosłego człowieka te bakterie są nie groźne,natomiast małe dziecko nie ma na nie odporności. Dla mnie w ogóle calowanie w usta kogoś innego niż mąż jest po prostu obrzydliwe, a calowanie małego dziecka bezmyślnie i wsiunskie( nie obrazajac ludzi że wsi.)Nie pozwalam na to nikomu i mówię wprost a jak ktoś jest na tyle głupi że tego nie rozumie i się obraża (przykład-moja teściowa,ktora w święta po 30 minutach wyszła prawie z płaczem z domu bo nie mogla obslinic mojej córki) niech spierd...Tak samo jak nie cierpię gdy ktoś łapie dziecko za rączki ktore po chwili lądują w buziulce. Sama też swojego dziecka w usta nie całuje i nie interesuje mnie to że ktoś się na mnie obrazu jak zwrócę uwagę
"nie całuj mojego dziecka w usta bo masz tam więcej bakterii niż na tyłku!" myślę, że jak już raz mówiłaś, a robi to dalej to teraz już nie musisz być grzeczna...
Zgadzam się. Jak delikatnie nie pomogło to wal z grubej rury :)
jeśli ktoś mnie nie słucha, kiedy mówię, żeby tak z moim dzieckiem nie postępować, to zabieram mu dziecko. i mam już w dupie, co sobie o mnie pomyślą. to jest moje dziecko i ja decyduję.
Dokładnie. Zrobiłam tak, kiedy zobaczyłam, że matka mojego R. włożyła moje 3 miesięczne wtedy dziecko w chodzik :/ Myślałam, ze krew mnie zaleje. Później jeszcze "lulała" ją w wózku (na 2 dzień), a wie, że ma tak nie robić. Wtedy też zabrałam jej dziecko i mogła do niej tylko mówić, jak mała była u mnie. Poskutkowało :D