Moja córka od urodzenia była bardzo grzecznym dzieckiem... Umiała sama sobą się zająć. Jak była najedzona i miała sucho to mogła sobie leżeć w łóżeczku i patrzeć na karuzelę. Było jej obojętne u kogo jest na rękach, do każdego się uśmiechała. Na spacerach grzecznie leżała w wózku lub spała. Do tej pory (3 lata) jest taka że zajmie się sama sobą. Usiadzie i rysuje, układa puzzle, buduje z klocków, ogląda bajki... Synek (2 i pół miesiąca) jest zupełnie inny... W łóżeczku sam długo nie chce leżeć, no chyba że się nad nim stoi i się z nim rozmawia, ale to też nie za długo bo zaraz chce na ręce. Nie chce być noszony przez nikogo innego niż przeze mnie. Na spacerach w wózku płacze - także już sobie odpuściłam ten wózek i wychodzimy tylko w chuście. Taka mała przylepa z niego... A jak jest u Was? :) jakie są Wasze dzieci? :)
2012-08-19 12:26
|