Dzisiaj w przychodni nie ma pediatry do którego chodzimy z synkiem, jest tylko stary, głuchy lekarz który jest też pediatrą ale zajmuje sie od dłuższego czasu tylko wypisywaniem recept. W czym rzecz.
Mój syn od 5 dni ma katar(juz raz miał chyba przed 1 rokiem życia-teraz ma 16 miesięcy). Stosowałam krople, ale jak wiemy z leczeniem czy bez i tak katar trwa 7 dni. Teraz juz te krople musze odstawić(taki jest czas dawkowania). Wczoraj wieczorem dostał lekki kaszel, myślałam że to od kataru się zatyka(ta mazią z nosa,glutkami). Dzisiaj rano jednak dość mocno kaszle. Nie jest to nie wiadomo jaki kaszel, grozny czy coś, ale jednak jest, co jakiś czas pokasłuje jakby mu sie odrywał, a przeciez ma go od wczoraj wieczorem(bez gorączki).
U nas w aptece są takie fajnie Pani co zawsze jak opiszesz co sie dzieje to pogadaja z Tobą i doradzą jakiś lek.
Nie wiem czy iśc do tego starego lekarza(nasza jest jutro) czy kupić coś na własną rękę z pomocą farmaceuty(naprawde dobrej) i poczekać do jutra? Czy wstrzymać się do kupna czegokolwiek do jutra i iść do naszej lekarki bez podania dzisiaj czegokolwiek? Czy jeżeli kupię syrop lub coś na kaszel a mu przejdzie to z wizytą wstrzymać się do środy? Kaszel mamy pierwszy raz dopiero.
Proszę o poradę. Do lekarki pewni i tak jutro się pojdzie ale czy cos kupować w ogole?
2014-03-20 07:39
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!