2013-01-11 17:00
|
Hej Dziewczyny.
Chyba zaczynamy mieć problem laktacyjny.
W dzień jest dobrze ale w nocy moja córcia wisiała by najchętniej całą noc na piersi.
Niby je ale gubi jakoś piers denerwuje się potem znowu je i potem zasypia na niej.
Ale próbuje ja położyć do lozeczka i przestanie czuć piers pod policzkiem to ona w ryk:(
Położna powiedziała że mała ma słaby odruch ssania:(
Już nie mam siły:(
Boli mnie to że ona płacze.
Miałyście taka sytuację?
Jak sobie poradziłyście?
Proszę o pomoc bo jestem załamana:(
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Wisi niby na piersi ale ciągle ja gubi.Pociągnie kilka razy i puszcza a potem znowu szuka i tak jest w kółko.
Nie wiem czy to z moim pokarmem jest coś nie tak czy co?
Ale w szpitalu jak zjadła to z nocy potrafiła spac 7godz.
A teraz co chwilę płacz.
Nie wiem czy potrzebuje bliskości czy co innego ale kładzie buzke na piersi i spi.
Tylko ja boję się że ona przez to się nie najada.
Wisi niby na piersi ale ciągle ja gubi.Pociągnie kilka razy i puszcza a potem znowu szuka i tak jest w kółko.
Nie wiem czy to z moim pokarmem jest coś nie tak czy co?
Ale w szpitalu jak zjadła to z nocy potrafiła spac 7godz.
A teraz co chwilę płacz.
Nie wiem czy potrzebuje bliskości czy co innego ale kładzie buzke na piersi i spi.
Żeby sprawdzic czy się najada musisz kontrolowac wagę. Wisi niby na piersi ale ciągle ja gubi.Pociągnie kilka razy i puszcza a potem znowu szuka i tak jest w kółko.
Nie wiem czy to z moim pokarmem jest coś nie tak czy co?
Ale w szpitalu jak zjadła to z nocy potrafiła spac 7godz.
A teraz co chwilę płacz.
Nie wiem czy potrzebuje bliskości czy co innego ale kładzie buzke na piersi i spi.
Ja spalam z moja do 4 miesiąca zycia, bo też w nocy potrzebowała bliskości i ciągle jadla. Z reszta w dzien co pół godziny tez..
W 3 miesiacu się jakoś uspokoiło.
W spitalu mówisz było ok ? To tak jak u mnie. Tylko wrocilam, a mala w ogole nie mogla zlapac i mega placz jej i moj niestety :(. Kupilam nakładki silikonowe, ale u mnie sie jednak nie sprawdziły. Może u Ciebie by coś pomogły?
Ale przede wszystkim - cierpliwosc i wytrwałosc. Wiara, ze bedzie dobrze, a wszystko się uda. Na poczatku zawsze jest ciezko..
Nie wszystkie dzieci i nie wszystkie mamy są stworzone do karmienia piersią.. więc gdyby coś to nie załamuj rąk - to tak tytułem wstępu, choć wiem z autopsji, że takich rzeczy się nie da tak łatwo przyjąć do siebie.
Mam nadzieję, że pijesz dużo, to klucz do sukcesu, poza hektolitrami wody proponuję skosztować herbatkę z Herbapolu dla mam karmiących ( w różnych aptekach różne ceny, ja kupowałam najtaniej za 7,50) oprócz, że dobrze robi na pokarm to również na pracę układu pokarmowego Twojego i dziecka. Myśl kochana pozytywnie, bo w Twojej głowie tkwi kolejny klucz. Wiem, że jesteś zmęczona nocnym karmieniem. W zasadzie, może też być taka racja, że maleńka nauczyła się spać przy piersi i teraz tylko to jej w głowie. Ale jeśli nie jesteś pewna, a jakieś podejrzenia padły o słaby odruch ssania to postaraj się ja nauczyć smoczka, w moim i synka wypadku smoczek pomógł mu nabrać wprawy w ssani a dodatkowo miałam nakładki z Aventu, dzięki któym karmiłam przez 8 miesięcy ( a przerwałam tylko dlatego, że sama chciałam). Jeśli faktycznie jej ciężko ssać, to nakładki jej to ułatwią.. możesz też masować piersi ciepłym prysznicem.
Nie załamuj się, trzeba w siebie mocno wierzyć, bo początki są nieziemsko trudne w takich chwilach zmęczenia i udręki. Ale ot wszystko minie - naprawdę.
Położna wsadzała jej palec do buźki i mówiła że mała ma słaby odruch ssania bo tylko lize i dopiero po jakimś czasie zasysa ale nie na długo.
Bardzo chce ja karmic piersią tylko że ona nie przybiera na wadze:(
I to najbardziej mnie martwi:(