dochodziłam do siebie długo, mam chyba małą odporność na ból.
po samej cesarce leżałam 2 godziny na sali pooperacyjnej z jakimś workiem z piaskiem i lodem na brzuchu, a po 2 godzinach przyniesiono mi synka o został ze mną już do końca, nikt nigdzie go nie zabierał