2013-02-19 16:34 (edytowano 2013-02-19 16:34)
|
Nie dość, że wyglądam ja zombi przez to cholerne choróbsko, to mój najdroższy synuś Adaś, postanowił poprawić moją urodę i przyfasolił mi prosto pod oko swoim zabawkowym telefonem i wyrosła mi przecudnej urody śliweczka - do wyglądu menela brakuje mi flaszki i peta w gębie:/
Posmarowałam to cudo altacetem w żelu i mąż kupi mi maść arnikową, ale może któraś z was ma jeszcze jakiś inny, sprawdzony sposób na to limo, tzn na siniaki i stłuczenia.
PS. Całe szczęście, że moja mama przy tym była, bo wszyscy zaczęliby gadać,że Tomasz mnie zlał;P
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
oh no:) hm.....czarne duze okulary jak gangsta:)
Wiesz tofinka okulary nie bardzo, bo śnieży u mnie:D ale dzięki