Dziewczyny nie wiem już co robić..Mój mały ma 6 tygodni,odkąd skończył 2 tydzień życia zaczął się katar.Na początku niewielka ilość później stopniowo się zwiększał.Czyściłam wodą morską i odciągałam fridą,niestety nie widziałam żadnej poprawy,aż w końcu wylądowaliśmy w szpitalu z gorączką.Stwierdzili u małego jakąś infekcję wirusową,podali antybiotyk,po tygodniu wyszliśmy i katarek był już mniejszy,kazali czyścić wodą morską aż całkiem zaniknie więc tak też robiłam.Widziałam poprawę,mały już nie charczał ale za dosłownie parę dni katar powrócił i trwa do dnia dzisiejszego.Byłam juz pare razy u lekarza,osłuchał małego,powiedział,ze na szczscie nic nie słychać i żeby dalej czyścić nos i dawać krople i nic wiecej nie robić ale ileż można..Czyszcze mu ten nos kilkanaście razy na dzień i nie widzę żadnej poprawy,nie wiem ile tego tam siedzi ale za każdym razem wyciągam spore żółte gile w dodatku po takim oczyszczeniu on dalej charczy ;/ Ten katar trwa już miesiąc czasu i nie chce zniknąć.Dwa dni temu małemu ropiało oczko podejrzewam,że to przez to a dzis zauważyłam,że zaczyna kaszleć..Nie mam już siły,czy któraś z was miala podobne doświadczenia z uciążliwym katarem u maluszka? Co może być przyczyną tego kataru i dlaczego nie chce zejść? Lekarz nic konkretnego nie potrafi mi powiedzieć,tylko,żeby czyścić nos do skutku,szkoda tylko,że to nic nie daję..Boję się,ze przez ten cholerny katar nabawi się nie daj Boże zapalenia oskrzeli albo płuc..
2013-11-08 12:48 (edytowano 2013-11-08 12:50)
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!