dzisiaj o spotkanie poprosiła mnie moja dawna kolezanka licealna z klasy , bardzo nalegała abym jej pomogła w pewnej kwestii a ze nie chciała odmówic , zabrałam synka na spacer i zadzwoniłam zebysmy sie umowiły i pogadały na spacerze, przyszła i zaczeła mi opowiadac o swoich problemach rodzinnych , jej matka podarowała jej dom i ona z mezem zaczeli go remontowac , pozyczke na remont wzieła jej mama (mojej kolezanki) a ze zaczał sie konflikt miedzy nimi matka zagroziła mojej kolezance ze wywali ich z domu , dziewczyna w tajemnicy przed mezem zadłuzyła się w parabankach tzn pobrali jej inni ludzie kredyty a ona daje im tygodniowki na spałcenie rat , problem w tym ze dziewczynie brakuje juz kasy na płacenie rat i ludzie którzy dla niej wzieli kredyt zagrozili ze nie zycza sobie zadnych upomnien ze ma regularnie spłacac ale ona kasy niema,... zapozycza sie gdzie moze nawet ode mnie chciała pieniadze na spłate kilku rat , zatem doradziłam jej aby powiedziała mezowi co narobiła ze w tajemnicy przed nim nabrała kredytów i sobie nie radzi ale ona nie chce o tym słyszec bo twierdzi ze maz ja zostawi ... nie rozumiem jej przeciez facet spokojny uczciwy dobry bez nałogów dobrze im sie układa poza kłopotami z jej matką wiec dlaczego nie chce sie mu zwierzyc? mowila mi ze w nocy nie spi płacze przejmuje sie bo niema juz od kogo pozyczyc a co najlepsze to chwilowo zaczał pomagac jej szwagier któremu tez oszczednosci się koncza , ona jest w konflikcie z matka dom nie stoi na nich i dziewczyna w kropce jak myslicie dobrze jej doradziłam aby zwierzyła sie mezowi ryzykiem odejscia nawet? nie sadze aby ja zostawił bo przeciez ona chciała ratowac dom bo matka zagroziła ze jesli nie beda dawac jej na rate pozyczki którą ona zaciagneła dla nich na remont to ich wywali... co wy byscie takiej kolezance doradziły?
2015-03-18 16:50
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!