Witam
Zacznę od tego że zawsze byłam twarda na ból bynajmniej tak mi się wydawało aż do tej pory.:(
W pierwszej ciąży miałam O obaw przed porodem,nikt mi nie wierzył jak mówiłam że się wogule nic nie boję nie odczuwam żadnego lęku.
W trakcie porodu nawet położna była zdziwiona że tak młoda (rodząc miałam nie całe 20 l) nie panikuję,krzyczę nie wydzieram się jak inny kobiety po 30 rodzące 2,3 dziecko.
Nie chodziłam do szkoły rodzenia a wysstarczyła kilku minutowa lekcja oddychania podczas porodu wszyscy lekarze byli w szoku.
Ale nie wszystko poszło po mojej myśli.
Poród był bardzo bolesny i długi na trakcie porodowym spędziłam 22 godz:(
Ciąża przenoszona,gęste zielone wody płodowe, tętno dziecka spadło do 40,nie oczekwiana cesarka synek urodzony z 4 punktami w skali apgar,od razu przewieziony na intensywną terapię noworodka:(
Mineło już 20 miesięcy synek jak na razie zdrowy,uśmiechnięty itp.
Teraz moja druga ciąża,mam duże szanse rodzić sn,no i tu leży mój problem,panicznie się boję:(
Nie tego że nie wytrzymam bólu tylko tego że znowu pujdzie coś nie tak,będe nastawiona na poród sn a tu znowu będzie cesarka???
A tak od razu była bym nastawiona na cc i może było by inaczej?
Miała może któraś z was podobny problem?
Cały czas w mojej głowie widzę czarne sceny podczas porodu.Mąż,mama mówi że mam się nie martwić że wszystko będzie dobrze ale łatwo im jest powiedzieć oni nie przeżyli tego co ja podczas pierwszego porodu!
A może lepiej by było jak bym od razu powiedziała lekarzowi że wolę cc tak dziecko wyjdzie szybko na świat i podczas przedłużającego się porodu nie będe myśleć czy dziecko się nie dusi itp?
Proszę o rady.
2012-06-11 21:14 (edytowano 2012-06-11 22:37)
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!