Kilka dni temu zadałam pytanie, czy mogę dawać kaszkę na mm 4-miesięcznej córeczce, która zdecydowanie odmawia samego mleczka z butli. Teraz pytanie nieco zmodyfikuję, bo już mi naprawdę witki opadają z bezsilności. Od początku: próbowaliśmy z kaszką - odrzuciła. Ale nic to. Dzisiaj przy porannym karmieniu znowu spróbowałam z samym mlekiem i... nic. Przesypia nam noce, także ostatnie karmienie odbywa się koło północy, a kolejne około 7 rano. Po 7-miu godzinach w ogóle odmówiła jedzenia. Próbowałam dać herbatki - też nic. Było jeszcze więcej prób, ale zjadała maksymalnie 40 ml na raz. Dopiero po 13-stej łyknęła 80 ml, jednak to też za mało... Przestraszyłam się. Poszłyśmy do pediatry, ta ją zbadała i stwierdziła, że na pierwszy rzut oka moja Malutka jest okazem zdrowia. Na wadze przybyła, zęby zostały wykluczone. Lekarka zasugerowała zmianę mleka, bo może te które jej podajemy już się znudziło. Został zakupiony Bebilon, podaliśmy na próbę - dalej nic. Córcia nie ma temperatury, jest żywa, ruchliwa, wesoła - tylko to jedzenie... Jeszcze niedawno potrafiła zjadać 130 ml co 3 godziny, a teraz... Masakra.
Dostaliśmy skierowanie na badanie moczu, może to problem rozwiąże...
Macie jakieś pomysły co zaradzić? Bo ja już jestem kłębkiem nerwów...
2014-02-04 19:51
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!