Zuza urodziła się z zatkanymi kanalikami łzowymi. Jeden się odblokował po pierwszym antybiotyku. Drugi dalej jest zatkany :( próbujemy zakraplamy, wtedy nie ropieje, a jak odstawiamy kropelki znów zaczyna się to samo. Zuza budzi się z zaropiałym oczkiem.
Nie wiem już co mam robić ? Może macie jakieś sposoby ? My do tej pory przyjmujemy Biodacynę. Przyznam że nie przykładałam się do masażów małej od urodzenia i tu był mój błąd. Masaże muszą być wykonywane "mocniej" żeby ten kanalik się odetkał , niestety mała płacze wręcz krzyczy przy nim.
Nie chcę żeby miała wykonywany ten zabieg. Brzmi on okropnie i nie dopuszczam siebie do takiej myśli że ktoś miałby jej ten kanalik w oczku przekłuwać igłą.
Czy któraś z mam też tak miała ?
Proszę o wszelkie skazówki - może jakieś inne leki albo domowe sposoby ? Czytałam gdzieś że można przemywać mlekiem matki czy któraś tak próbowała ?
Odpowiedzi
Ponieważ mi pediatra kazała masować tak "mocniej" żeby ten kanalik się udrożnił i Zuza ma teraz od tego masowania taka czerwoną skóre pod oczkiem , i coraz ciężej jej się wykonuje wszelkie zabiegi bo tak się wierci ;/
Dziękuję !!