Jestem przerazona. Za tydzien ide do pracy na 2 tygodnie bo mam tzw 10 dni kontaktu z praca podczas urlopu macierzynskiego- ok. Nic strasznego. Ale potem 14.09 wracam do pracy !! I tu mam dylemat.. I chce i nie chce. Lubie swoja prace. Ale jak pomysle ze codziennie bede wychodzic o 7:30 z domu i wracac okolo 16stej to chce mi sie plakac. Maly chodzi spac okolo 20!! To tylko 4 godziny zeby z nim pobyc bo rano spi. Nie wiem jak to przezyc. Juz rozmawialam czy moge czesciej brac weekendy bo w weekendy pracuje z domu a wtedy mam wolne wtorek i sroda. To 3 dni tylko po tyle godzin poza domem.. Ale wtedy 2 tygodnie tak i 3eci normalnie 5 dni i weekend wolny. Moge tez robic cos innego w poniedzialki i wychodzic o 13.. calkiem ok ze moga tak ze mna sie dogadac i wszyscy beda zadowoleni. Tylko moj nie jest zadowolnybz tego pomyslu.. Bo jak bede w weekendy pracowac a on tylko wtedy ma wolne a w tygodniu w ogole nie bedziemy sie widziec.. Bo on na popoludnia.. No ja rozumiem ale jestesmy dorosli i przeciez nie bede tak wiecznie pracowC ale tak do czasu kiedy maly bedzie mial z poltora roku.. A tak jak bede weekendy wdomu to nie musze siedziec 8 godzin po za domem ( pracuje w agencji pracy i w weekendy trzeba dopilnowac zeby tylu pracownikow ile firma zamowila bylo w pracy a jesli jest za malo to znalezc innych ktorzy przyjda za tych co noe przyszli oraz zamowic ludzi na caly nastepny tydzien do 5ciu fabryk). W domu to i on moze mi pomoc wyslac smsy i odczytac.. Na spacer mge wyjsc.. I obiad zrobic.. Nie wiem. Co wy byscie zrobily ? Lepiej brac weekendy i pracowac 3 dni po za domem czy normalnie od pon do piatku w biurze i co 4ty weekend..
2015-07-06 15:34
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!