Dziewczyny powiedzcie mi ci sądzicie o takiej sytuacji: syn w sierpniu skończyć 3 lata od marca chodzi do przedszkola i w zasadzie od ok kwietnia słyszałam dzień w dzień że jest niegrzeczny. Jak Pytałem co robi ze jest niegrzeczny za każdym razem słyszałam że przeszkadza na zajęciach ze się śmieje że zdejmuje kapcie. Moha cierpliwość się skończyła tydzień temu kiedy to pani wychowawczyni wychodząc z sali z moim załamanym dzieckiem zaczęła na mnie krzyczeć że syn ma dziś bunt że ciągle zdejmuje kapcie że siebie słucha itp. Ruszyło mnie to i powiedziałam co mysle a mianowicie że jest to 2,5 letnie dziecko i że może należałoby mu pomóc ubrać kapcie. Znam swoje dziecko aniołkiem nie jest ale uważam że to jeszcze małe dziecko i nie zawsze będzie wykonywalo polecenia jak trzeba. Od tej sytuacji wychowawczyni mnie unika nagle jest wszystko ok bo w zasadzie nie przekazuje mi informacji na temat dziecka. Nie wiem co już myśleć i jak się q tej sytuacji zachować
...
2016-05-24 14:24
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Nie mam pretensji że poinformowała że syn jest niegrzeczny ale uważam że wyjście z sali i wrzaski na mnie bo dziecko nie chce kapcie założyć to przesada. Poza tym rażące jest dla mnie ze cala sytuacja rozegrała się w obecności innych rodziców
i tu masz akurat racje , powinno byc na osobności ...
Nie mam pretensji że poinformowała że syn jest niegrzeczny ale uważam że wyjście z sali i wrzaski na mnie bo dziecko nie chce kapcie założyć to przesada. Poza tym rażące jest dla mnie ze cala sytuacja rozegrała się w obecności innych rodziców
W takim wypadku to tak, masz rację. Trzebabyło ja zwymyślac i już a przy okazji powiedziec, że skoro nie chce to niech nie nosi i już. U mojego syna tez jest chlopczyk co ciagle zdejmuje i juz wiedza więc mu pozwalaja chodzic bez. Jakas dziwna, może sama miała zły dzień. Jeżeli bedziesz chciała to możesz zapytac jak się zchowuje, a jak cos Ci nie ebdzie pasowac to może poprosić dyrektorke żeby przyjrzała się sprawie.