2013-05-30 18:22
|
moge przez caly pobyt w szpitalu po cesarce oddawac dziecko na noc na oddzial dla noworotkow?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
To zależy od szpitala, bywa różnie. Poczytaj na forach jak jest praktykowane w szpitalach w Twojej okolicy. W niektórych zostajesz z dzieckiem sama nawet jak nie możesz się ruszyć - w innych, dają Ci pierwszą noc dojść do siebie i przynoszą co 3h do karmienia tylko.
A jak jest dokarmiane?
ja na jedną noc musiałam się prosić... Nie miałam siły ręki podnieść, co dopiero dziecko podnieść. Dopiero jak zrobiłam zadymę i się popłakałam, to wzięły małą z wielką łachą od 21.00 do 6.00 rano i dokarmiały w międzyczasie. A ledwo żyłam po cesarce (nieplanowanej).
To nie wiem co zrobia jak nie czuje sie jeszcze na silach zostawic dziecko u siebie na sali na noc. ;(
u mnie w szpitalu był z tym problem ... musiałam błagac zeby wzieły pierwszej nocy, to się zlitowały o 24 i do 5 rano go pilnowały. drugiej nocy od 23 do 2 wyprosiłam... nie miałam siły wstać z łozka, marzyłam zeby choć chwilę sie przespać, ale położne niesteyy nie były łąskawe. Nawet jak poszłam z małym w dzien poprosic zeby mi go pomogły nakarmić butelkę bo nie miałam siły go podnieśc to usłyszałam od jednej ze nie bo boli ją głowa...
Ależ to są pindy... Ja mialam problem z karmieniem, mala nie chciala cyca, darła się wniebogłosy. Płakała, ja z nią i mi moje łzy na nią spadały. A te cipy, jak przychodziłam (ledwo co) po pomoc, zamiast mi pomóc, pokazać to wysyłały mnie do sali i kazały ćwiczyć. Jak dostałam nawał pokarmu, gorączkę i wyłam z bólu, to dały mi paracetamol... Dopiero przy wypisie powiedziałam lekarzowi, to przysłał przyszpitalną pomoc laktacyjną (tym pindom nie przyszlo to do glowy). Ale cały ten cyrk sprawił, ze odrzuciło mnie od karmienia i moja cyckowa kariera trwała miesiąc. Trzeba tupać i kłócić się o swoje, wtedy Ci pomogą.