
kobietki pomocy,z tej okazji ze moj narzeczony chce zaprosic swoja ciocie i jej córki ( nie byla na chrzcinach i zrobila z tego powodu strasznego focha .. no nic musi byc to musi ) wiec wypada zebym ja tez zaprosila swoja ciocie (tez ma 2ke dzici - piszac dzieci mam na mysli kuzynostwo w okolicach 30stki :p ) i wtedy robi sie kicha. u nas w domu jest za malo miejsca na 25 osob ( wliczam w to rodzine narzeczonego, moja i chrzestnych, ktorzy sa z poza rodziny ), u moich rodzicow tez nie ma tyle miejsca, u rodzicow narzeczonego rowniez. w knajpie nie chcemy robic bo za drogo i generalnei nie podoba nam sie opcja sztywnego siedzenia, jedzenia i rozejscia sie, wolimy w domu , przytulniej dla nas i dla dziecka, ale jak ? podzielic ? 1 czesc u jego rodzicow z moimi rodzicami , 2ga u nas / moich rodzicow ? z kolei moj tata nie chce zeby cos bylo u nich w domu, a do nas 15 osob nie wejdzie. nie wiem co mam robic, moze ktoras z was byla w takiej rozterce i jakos sprytnie rozwiazala ten problem ?
Odpowiedzi



