Właśnie w niedzielę rozstaliśmy się z partnerem, nie dogadywaliśmy się, nie nadawał się na ojca ani na faceta, bo ojcem może zostać każdy, ale nie każdy może zostać tatą. Nie szanował, mnie strasznie wyzywał, poniżał i rozkazywał, nawet uderzył, :(. Młoda jestem. Chciałam tylko, żeby zajął się malutką, bo ja jechałam na duże zakupy do innego miasta, najpierw powiedział, że jedzie do ojca, a ja, że nie pojedzie, bo dzień wcześniej pił, To powiedział, że on nie jest od tego, a ja powiedziałam, a od czego, to mi odpowiedział, że od zarabiania pieniędzy. Później przyszła moja ciocia bo z nią jechałam ,i pytała się czy mogę z kimś maje zostawić, i żeby Boguś się nią zajął, to ja powiedziałam, ze on nie chcę, a ten spakował swoje rzeczy i pojechał. Nie chcę już z nim być. Dużo cierpiałam przez niego. Byłam całkowicie na jego utrzymaniu, a teraz zostałam sama bez pieniędzy. Da mi pieniądze na małą, a ja?... Nigdy nie był dobrym partnerem, były dobre chwile ale one nie trwały długo... Czy dobrze dogadujecie się z byłymi partnerami, z którymi macie dzieci? I jak u was wyglądają odwiedziny dziecka? Jak poradziłyście sobie po rozstaniu, bo ja sobie radzę bardzo dobrze, fakt, że płakałam ,ale tylko dlatego, że tak mnie krzywdził, przez te 2 lata i 7 miesięcy. Jestem teraz dobrej myśli i czuje dużą ulgę. :)
Odpowiedzi
Na pewno masz przy sobie wielu przyjaciół którzy Ci pomogą.
Ja trzymam za Ciebie kciuki :)
Pozdrawiam :)