Moja siostra brała rozwód jak jej syn miał 1,5 roku. fakt ze ojciec się nim nie interesował i sam zgodził się na wizyty w 2 niedziele w miesiącu, sąd chciał dać chyba jakoś więcej. Przy tak małym dziecku ona miała prawo zastrzec sobie wizyty tylko przy niej i w jej miejscu zamieszkania. nie chciała dawać małego do nich bo bala się ze jej go nie oddadzą -taka rodzina. Wiec powiedziała ze dziecko jest za małe żeby był bez niej i póki co woli spotkania przy niej no i dodatkowo miała ten plus ze dziecko praktycznie ojca nie znało mimo że mieszkali razem. A teraz minęło już ponad 2 lata a na palcach u rąk można policzyć ile razy go widział..dla młodego to jest Pan.
A twoja siostra o ile wizyt w miesiącu wnioskowała?