2012-12-17 18:30
|
Wczoraj padło pytanie, dlaczego miłość umiera. To już wiemy. A powiedzcie mi czemu człowiek zamiast rozwieźć się z drugim skoro ma go dość, będzie robił wszystko żeby tego drugiego zgnoić, zniszczyć, zdeptać.. Zamiast godnie odejść robi drugiemu wszystko na złość? Dlaczego?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Najlepsza odpowiedź!
Odpowiedzi
Skad nienawisc- z zawiedzionych oczekiwan. Gdy czlowiek jest mlody to ma jakies wyobrazenie o swoim zyciu i przewaznie rysuje sie ono w rozowych kolorach. Jesli powazny zwiazek sie rozpada, to rozpada sie rowniez moja wizja wlasnego zycia, swiata ktory sobie wykreowalam. Czesto widzimy wine tylko po \"drugiej stronie\", nie dopuszczamy mozliwosci ze do powstania pewnych sytuacji przyczynia sie dwoje ludzi i ze jest 50/50. Jesli wybralam zycie z alkoholikiem i wiedzac ze ma problem probuje z tym czlowiekiem stworzyc \"normalna\" rodzine, to jestem w 50% \"winna\" zaistnialej sytuacji, poniewaz kazdy dorosly czlowiek powinien ponosic odpowiedzialnosc za swoje wybory. Jasne, ze sa one czesto nieswiadome, ale wielu ludzi dziala nieswiadomie, lub tez dokonuj wyboru pod presja otoczenia, a skutki czasem sa oplakane. Jednak najprosciej jest wyprzec sie odpowiedzialnosci, zwalajac cala wine na druga osobe, ktora \"zmarnowala mi zycie\". Poza tym uczucie nienawisci tak naprawde ulatwia nam sie z ta osoba rozstac. \"Nie kochasz mnie? To ja ciebie nienawidze\" tak jest latwiej, niz zyc ze zlamanym sercem. Jesli mielibysmy do tej osoby jeszcze pozytywne uczucia, o wiele trudniej byloby nam pogodzic sie ze strata. Dlatego milosc czesto przeradza sie w nienawisc( psycholog dla ubogich ze mnie, hihi;)
Nigdy bym tego bardziej obrazowo nie przedstawiła. Twoje słowa są dla mnie bezcenne...
Nikt tak nikogo nie zrozumie jak ten kto sam to już przeszedł. To samo usłyszałam i słyszę, że miał marzenia a my, tak my, nie ja sama, stanęliśmy mu na drodze i on już nie ma marzeń. Szkoda tylko czemu nie zapytał nigdy o moje. A jak mu mówię żeby odszedł bo go nie trzymam- nie chce.
To jest po prostu prymitywna manipulacja z jego strony. Latwiej jest mowic komus "zmarnowales mi zycie", albo "stanales mi na drodze" niz sie pogodzic z tym, ze jest sie zbyt cienkim w uszach, zeby sobie te marzenia zrealizowac mimo "przeszkod".
Nikt tak nikogo nie zrozumie jak ten kto sam to już przeszedł. To samo usłyszałam i słyszę, że miał marzenia a my, tak my, nie ja sama, stanęliśmy mu na drodze i on już nie ma marzeń. Szkoda tylko czemu nie zapytał nigdy o moje. A jak mu mówię żeby odszedł bo go nie trzymam- nie chce.
Moze po prostu chce Ciebie sprowokowac zebys ty odeszla, on bedzie wolny i nie bedzie mial wyrzutow sumienia, ze rodzine zostawil. Moze tylko brak mu jeszcze jakiegos impulsu, iskry zeby odejsc. A moze po prstu Was kocha a zjada go zal do samego siebie, ze nie potrafi sie zrealizowac pomimo, ze tak na prawde nic nie stoi na przeszkodzie...
Jedno z drugim współgra.
Miłość umiemy okazać czułością.
A nienawiść to równie silne uczucie , połączenia miłości, rozczarowania, żalu.
Reasumując- kochając partnera-okazujemy mu to w naturze, szaloną namiętnością.
Nienawidząc- mścimy się za żale. I tak jak wcześniej uprawialiśmy dziki seks, tak teraz uprawiamy dziką walkę!:)