Dzień dobry - jako mąż i przyszły tatuś zapytać chciałem o kwestię skracającej się szyjki macicy. Żona czuje się ogólnie dobrze maluszek też w porządku. Pojawiają się bóle w dole brzuszka na ostatniej wizycie lekarz po badaniu orzekł że "szyjka macicy robi się twarda i krótka" kazał leżeć - co jest niemożliwe bo moja żona jest uparta i nie pozwala sobie na poleżenie, nie pozwala mi prać, dobrze że na siłę wywalczyłęm że bede sobie koszule pracował - dobrze że jestem śpioch to w niedziele leżymy do 10. Pan doktor Przepisał leki co sie po nich trzęsą ręce i nie można jeździć samochodem isoptin i salbutamol o ile się nie mylę. Tc 29. Do szpitala nie położył kolejna wizyta za 4 tyg. Trochę się stresuje tym wszystkim , bratowa miała to samo w 1 ciąży pojedynczej i w jednej bliźniaczej i wszystko sie dobrze skonczyło. Ale ja i tak się martwię bo ja jestem od martwienia się. Proszę szanowne Forumowiczki o wyjaśnienie powyższej kwestii jak to z tym jest bo żona mówi żebym się nie martwił, ale jej nie wierze w tej akurat kwestii. Odwdzięczę się opisem/wyjaśnieniem kwestii typowo męsko/motoryzacyjnych np jakie auto czy fotelik kupić albo jak wymienić olej w samochodzie. Pozdrawiam
Odpowiedzi
Co do slracającej się szyjki, żona nie powinna się przemęczać, najlepiej leżakować jak najwięcej, zależy jeszcze jak szybko skraca się szyjka, ale na pewno nie ma mowy o pracach domowych typu pranie, prasowanie, sprzątanie, żadnego wysiłku fizycznego. Jak się za szybko szyjka będzie skracać, to może dojść do przedwczesnego porodu. Leki, które bierze Pana żona są dobre i najczęściej udaje się kobietom dotrwać do terminu porodu, pod warunkiem, że trzymają się zaleceń lekarza. Ja urodziłam 3 tygodnie przed terminem, jeden dzień po odstawieniu leków, musiałam leżeć od 28 tygodnia ciąży, wstając jedynie do toalety. Pozddrawiam i trzymam kciuki. Będzie dobrze.