Niech się bawi jak chce , uczy się poprzez obserwacje, jak chcesz go czegoś nauczyc to rób to obok niego. On swoje , a Ty swoje , wtedy będzie chciał naśladować mamę i w ten sposób się więcej nauczy niż przez tłumaczenie :))
Ucze go a raczej próbuje rysować malować lepić z plasteliny , ja mu pokazuje jak malować zwierzątka kwiatki drzewa a on nawet nie próbuje naśladować tylko robi te swoje bazgroły , a palteline modeline lubi ale glownie ją maltretować ;) mieszać kolory pokazuje mu jak zrobić kulke z plasteliny słysze soczyste NIE tłumacze produkuje się na wszystkie sposoby i ciągle jest nie nie i nie . Męczy mnie to strasznie zniechęcam sie bawić chce sie poswojemu , jak układamy klocki to ewetualnie moge coś ułożyć ale tak wszystko robi sam najlepiej żebym siedziała i patrzyła ale w sumie i tak bawi sie sam . Ogólnie jest kretywny bo coś tam nabzgra i przynosi "mama pa koko "czyli kurka ptrafi malować rysować nawet 40 min . Ogolnie pod wzgledem zabaw jest super umie ułożyc tory tomka i tory drewniane , uklada wszystkie klocki drewniane duplo lego i umie nazwac co zbudował nawet jak to tego nie przypomina . Ale najbardziej mnie drażni że ja do niego mówie a on albo protestuje albo udaje że mnie nie słyszy . Wasze około dwulatki też tak mają ??
Odpowiedzi
Niech się bawi jak chce , uczy się poprzez obserwacje, jak chcesz go czegoś nauczyc to rób to obok niego. On swoje , a Ty swoje , wtedy będzie chciał naśladować mamę i w ten sposób się więcej nauczy niż przez tłumaczenie :))
Niech się bawi jak chce , uczy się poprzez obserwacje, jak chcesz go czegoś nauczyc to rób to obok niego. On swoje , a Ty swoje , wtedy będzie chciał naśladować mamę i w ten sposób się więcej nauczy niż przez tłumaczenie :))
Czasami są dni że cały dzień jest na tak. np mówie odnieś talerzyk do mycia to bierze,wynosi i mówi ,,dobla,,.