Zaczelam od jakiegos czasu uczyc corke porzadku. Gdy widze, ze przestaje sie bawic, biore ja za raczke i obie zbieramy i odkladamy zabawki na miejsce.
...ale od jakiegos czasu zauwazylam, ze ona potem nie chce sie nimi bawic, tak jakby nie mogla :(
Nie mam pojecia dlaczego.
Wczoraj po rozmowie z mezem oboje doszlismy do wniosku, zeby zrobic to ciut inaczej.
Wlaczyc w zycie codzienny rytulal. W dzien jak dzieci spia to ja na szybciora posprzatam zabawki a ja bedziemy uczyc sprzatania swoich zabawek dopiero przed snem. Czyli, sprzatamy zabawki-zabawki ida spac na swoje miejsce i ona idzie spac. Ona rano wstaje i zabawki razem z nia wstaja.
Mysle, ze wiecie o co mi chodzi ?
..a jak to wyglada u Was? Macie jakis swoj rytulal, czy to Wy wyreczacie swoje dzieci i za nie sprzatacie, a na nauke przyjdzie jeszcze czas.
Odpowiedzi
A ze mna zabawki do szuflady czy odkladala na polki i teraz sama juz to robi.