Teraz tak zostało, z każdym dniem tylko lepiej zaadoptował się do braku popołudniowej drzemki, bawi się bez marudzenia. W aucie czy na spacerze co prawda czasem się uśpi, ale za to wtedy gorzej z nocnym usypianiem. Z jedną drzemką zasypia na noc maxymalnie o 20tej.
Nie mieliśmy czegoś takiego, że nie chciał spać w ogóle. Choć jest typem "trudnego rozstawania się" i niechętny do gadanie z Morfeuszkiem.