2015-02-03 10:15 (edytowano 2015-02-03 10:17)
|
Odpowiedzi
Ja mam 21 miesięcznego syna i nie dawno dałam mu na kolację parówkę. Skutki były okropne. W nocy zaczął wymiotować i cały dzień nastepny też się biedny męczył. Poszłam do lekarza bo obawiałam się że się odwodni. Lekarz jak usłyszał że dałam mu parówkę to opier.... mnie z góry na dół i powiedział że takiemu dziecku się nie daje parówki. Od razu zapytałam dlaczego a ona mi mówi że parówki to jedno wielkie świństwo. Mieszanina resztek i dodatków (różnych dziwnych przypraw) chemii !!! Powiedziała że my sobie dorośli możemy to jeść ale dziecko ma za delikatny żołądek. i od razu powiedziała że krzywdzę dziecko podając mu parówki. Powiem Ci że tak mi to dało do myślenia i siadło w pamięci (szczególnie ten opier....) ,że na pewno szybko nie dam mu parówek,kiełbasy pieczonej,grzanej itd.
Parówka parowce nie równa. Tak samo jak z jogurtami, szynkami czy z kazdym jedzeniem. Dlatego właśnie czyta sie sklady by nie dawac dziecia swinst. Chociaz parowki to przestudiowalam chyba wszystkie i najgorsze to sa te najbardziej reklamowane w tym berlinki czy wlasnie specjalnie dla dzieci. Znalazlam jedne w malym sklepie ktory należę do rzeznkia ( moj tata go osobiście zna ) i u niego sa dobre wyroby szynka wedzona to tylko szynka sol no i wedzenie i prawdziwym dymie. Co prawda cenny inne ale warto zjesc plasterek mniej ale zdrowiej
mojemu kroje na mniejsze kawalki i nabija sobie na widelec i je ;)cwaniak maly ale tylko te parowki tak zjada sam. wczesniej sam wcinal jablko po roczku...teraz ma 18m...przewazxnie jak ugryzie za duzo to wypluwa ale jednak pilnuje by niegryzl za duzych kawalkow...obieram ze skorki bo czesto z nia mial problemy
Ja mam 21 miesięcznego syna i nie dawno dałam mu na kolację parówkę. Skutki były okropne. W nocy zaczął wymiotować i cały dzień nastepny też się biedny męczył. Poszłam do lekarza bo obawiałam się że się odwodni. Lekarz jak usłyszał że dałam mu parówkę to opier.... mnie z góry na dół i powiedział że takiemu dziecku się nie daje parówki. Od razu zapytałam dlaczego a ona mi mówi że parówki to jedno wielkie świństwo. Mieszanina resztek i dodatków (różnych dziwnych przypraw) chemii !!! Powiedziała że my sobie dorośli możemy to jeść ale dziecko ma za delikatny żołądek. i od razu powiedziała że krzywdzę dziecko podając mu parówki. Powiem Ci że tak mi to dało do myślenia i siadło w pamięci (szczególnie ten opier....) ,że na pewno szybko nie dam mu parówek,kiełbasy pieczonej,grzanej itd.
Parówka parowce nie równa. Tak samo jak z jogurtami, szynkami czy z kazdym jedzeniem. Dlatego właśnie czyta sie sklady by nie dawac dziecia swinst. Chociaz parowki to przestudiowalam chyba wszystkie i najgorsze to sa te najbardziej reklamowane w tym berlinki czy wlasnie specjalnie dla dzieci. Znalazlam jedne w malym sklepie ktory należę do rzeznkia ( moj tata go osobiście zna ) i u niego sa dobre wyroby szynka wedzona to tylko szynka sol no i wedzenie i prawdziwym dymie. Co prawda cenny inne ale warto zjesc plasterek mniej ale zdrowiej