Od czwartku mam objawy grypy, choć dość łagodne. Nie jestem w stanie odizolować się od dziecka, więc pewnie się zarazi :( no i tak się zastanawiam, czy jeśli będzie tylko gorączka i katarek, mogę go leczyć sama w domu? Zbijać temperaturę i odciągać katar? Bo kaszelek już warto chyba zbadać tak? No i kiedy do lekarza? Jeśli po 3 dniach nie będzie poprawy? Czy jeśli będzie wysoko gorączkował? Czy lepiej od razu? Pytam, bo mały poza 3-dniówką i gorączką (nie wiadomo czy od gardełka, zębów czy grypy od nas) nie chorował, a strasznie boi się obcych miejsc i ludzi. Na szczepieniach, jeszcze go nikt nie ukłuje, a jest wrzask, jakby ze skóry obdzierali, a jak się wyjdzie, to od razu się uspokaja, więc wolałabym go nie stresować, jeśli nie będzie konieczności.
Odpowiedzi
Ja na Twoim miejscu poszłabym do lekarza jak maluch zacznie kaszleć lub gdy gorączka bedzieutrzymywała sie dłużej niż trzy dni.