Spotkała was moze sytuacja w której facet oświadczył sie ale od tematu ślubu ucieka jak poparzony ?
Zareczylismy sie na święta Bożego Narodzenia 2013 przy całej mojej rodzinie. Na pytanie rodzicow :kiedy ślub zaproponowałam 2014 rok a moj 2015. W zeszłym roku nawet 2 razy oglądaliśmy sale ale albo za droga albo nie podobała nam sie i tyle. Pare dni temu sama zaczęłam temat. Myslalam ze decyzja o tym czy weźmiemy ślub juz została podjęta i pozostaje jedynie ustalić gdzie i kiedy. Myliłam sie. Najpierw usłyszałam ze on nie ma ochoty na duzy ślub bo jego takie okoliczności męczą ( rzeczywiście taki typ), pózniej ze wolałby intymniejszy ślub, ze moze listopad tego roku w okolicy moich urodzin, potem ze to nie jest dla niego priorytetem a teraz ze on sie czuje przyparty do muru i ze na chwile obecna nie chce, ze mam mu zaufać . Jest mi mega przykro i w ogole to jakies jedno wielkie nieporozumienie. Jesteśmy ze soba 4 , 5 roku, mamy 2,5 letniego synka. Ostatnio co prawda troche sie kłóciliśmy ale to naprawdę drobiazgi w stylu: znowu zachlapales łazienkę albo czemu tak późno wracasz z pracy? Nie wiem co o tym myślec i najchętniej bym sie wyprowadziła. Co prawda ślub nigdy nie był dla niego priorytetem ale jednak sam podjął decyzje o zareczynach. Co o tym myślicie ?
Odpowiedzi
