Słuchajcie.
Nie wiem co z tym zrobić.
Moja córka jest chora na zapalenie płuc. Byłam z nią 12 listopada na pogotowiu i za dwa dni do kontroli czyli 14-tego. Babka stwierdziła zapalenie płuc kiedy na pogotowiu powiedzieli, że to początkowe zapalenie oskrzeli. Ale ok. Pogotowie przepisało jeden antybiotyk a lekarka z przychodni jeszcze jeden plus, zaleciła inhalacje itd. Kupiłam wszystko co chciała. Kazała przyjść za dwa dni do kontroli. Przyszłam i powiedziała, że w ogóle nie ma poprawy z aluzjami jakbym się nie stosowała do jej zaleceń. Zleciła wizytę znowu za dwa dni po weekendzie czyli w tym tygodniu w poniedziałek. Poszłam znowu powiedziała, że nie ma poprawy, kazała stosować się do zaleceń i z pretensjami, że dziecko spocone. Spocone było bo skakała z ojcem na korytarzu zresztą zaleciła to Pani doktor. Że dobrze, że dziecko żywe, więcej oddycha. No i zjebka, że spocone, że to źle. Powiedziała oczywiście, że nie ma poprawy i dalej robić to samo. Zaleciła wizytę na dzisiaj. Dzisiaj znowu powiedziala, że nie ma poprawy. Zaczęła wymyślać, że córka ma początkową astmę, że jest alergikiem, w piątek znowu za dwa dni przepisze antybiotyki kolejne i skierowanie do alergologa. Jak te dziecko ma być zdrowe jak ją muszę co dwa dni z zapaleniem płuc targać do lekarza:( Nie wiem co robić. Co dwa dni do lekarza, ona twierdzi, że poprawy nie ma. CO za stare babsko. Widać po dziecku, że jest lepiej. Ale ona w płucach słyszy co innego już od prawie 2 tygodni. Niedługo powie, że ma raka. CO byście zrobiły?
2012-11-21 18:56
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Obawiam się, że pogotowie raczej mnie tak nie przyjmie. Takimi rzeczami zajmuje się pediatra w przychodni, ale tą lekarkę wybrała mi przychodnia nie ja sama, więc mam prawo zmienić, ale niepokoi mnie to, że u dziecka zero poprawy mimo dwóch antybiotyków, inhalacji itd.
Nie jestem lekarzem, ale mój synek ostatnie zapalenie oskrzeli miał wyleczone właśnie za pomocą inhalacji - lekarka nie chciała dać antybiotyku, bo tydzień wcześnie skończył brać, a najstarszy syn z powodu alergii miał co rusz zapalenie oskrzeli lub płuc i lekarka tak dobierała leki + inhalacje, że po tygodniu nie było śladu po chorobie. Dla mnie Twój pediatra jest totalnie do dupy!!!