Pokłóciliśmy się, przez moja matkę, która zaczęła nam się wtrącać w życie, powiedział, że nie ma ochoty więcej słuchać naszych kłótni i ma dość krzyku, ja przesadziłam, a on podłapał i wybuchła wielka kłótnia, jak nigdy. Powiedziałam, że nie chcę już z nim być, że mam dość takiego związku, byłam zdenerwowana, ale to prawda, on jest strasznym dzieckiem, za chodzenia mnie zdradzał, to zależy co dla kogo jest zdradą, nie przespał się z żadną nigdy, ale pisał do lasek i umawiał się, to mi wystarczy, i obrabiał mi dupę, to nie fair. Czułam się strasznie. Minęło, mieliśmy się rozstać miałam tak dość, ale dowiedziałam się, że jestem w 2 miesiącu ciąży, kocham go, pomimo wszystko. Dawałam mu tysiące szans, z żadnej na dłużej nie skorzystał. Spotkaliśmy się w klubie, nie widzieliśmy się z miesiąc. Gdy mnie zobaczył coś się zmieniło, przestał być zimny i zagadał do mnie, pomimo,że ja nie chciałam z nim wcale gadać, wróciliśmy do siebie, bo bardzo mnie o to prosił. Od tamtej pory się nawet zmienił, pomimo, że dalej chciał imprezować i się bawić, ale poświęcaliśmy się dla siebie. Było spięcia, bardzo się zmienił, gdy umarł jego ojciec. Jeszcze byłam w ciąży. Zupełnie zmienił się jego tok myślenia. Stał się milszy, grzeczniejszy. To stało się nagle. Odtąd było idealnie. Naprawdę wybaczyłam mu wszystko, tak bardzo się zmienił, nie do poznania. Uzupełnialiśmy się i dogadywaliśmy. Urodziłam śliczną córkę, zmienił się jeszcze bardziej, pomimo, że to łebek po dwudziestce to naprawdę nigdy nie widziałam bardziej oddanego i odpowiedzialnego tatusia. Było dalej idealnie przez pół roku, w tym czasie wzięliśmy ślub. Było dobrze dopóki nie oszukał go w pracy pewien pajac, nie wypłacił mu kasy i zaczęły rosnąć nam długi. Były kłótnie o pieniądze, tylko o to się kłóciliśmy. Potrafiliśmy się dogadać na trzeźwo, ale gdy wypił miał ochotę się bawić, a ja nie, poza tym jak bawić się, gdy trzeba zajmować się małym dzieckiem. On nie widział problemu, mi było przykro. Nie mieliśmy na nic kasy. Pomimo to naprawdę dobrze dogadywaliśmy się na trzeźwo. Bywało różnie, ale kocham go bardzo i chciałam, żeby nam się ułożyło. Moja mama zaczęła go traktować trochę jak służącego, jak czegoś zabrakło najlepiej, żeby on poszedł dokupić itd. Opieprzyłam ją za to i niby przestała. Ona jest alkoholiczką praktycznie i pomimo, że jeszcze całkiem się kontroluje, to wiem, że kiedyś źle się to dla niej skończy. Nieważne, zaczęła pić z moim mężem, bo nie ma z kim. Sama lała mu wódkę, jemu było trochę głupio odmówić itd. O to wczoraj była awantura, zostawił mnie samą z dzieckiem i poszedł pić z moją matką, pomimo, że obiecał, że pomoże mi uśpić małą, bo byłam zmęczona. Nawrzeszczałam na niego i się zaczęło. Słyszałam jak opowiada mojej mamie głupoty tak nie zgodne z prawdą, że szkoda gadać, on zawsze był taki bajerant i lubił zmyślać, to mi w nim najbardziej przeszkadzało. Zebrał swoje najważniejsze rzeczy, ubrał się i powiedział, że jedzie do domu, do mamy. Myślałam, że pęknie mi serce, powiedział, że ten związek nie ma sensu, że ma dość mojego darcia i moich kłótni z mamą, itd. Wiem, że przesadziłam i próbowała z nim porozmawiać, przeprosić go, ale on się uparł. Oddałam mu obrączkę i pierścionek zaręczynowy, telefon od niego, kazałam mu to zabierać. Nie chciał, wyszedł na chwilę i jak wrócił założyłam pierścionek i obrączkę na palec, nie widział tego i wyskoczył na mnie z pretensjami, czy je wyrzuciłam, i że skoro tak to widać jak mi zależy, pokazałam mu rękę, pogłaskał mnie po głowie i wyszedł. Miał dać znać jak dojedzie do domu, tylko go przytuliłam, powiedział, że musi wszystko przemyśleć. Napisał, że dojechał i od tej pory już 8 godzin się nie odzywa. A właśnie dowiedziałam się, że był w domu tylko na chwilę... Nie wiem co mam robić, zwariuję. Ręce mi się trzęsą, chciałabym, żeby to był zły, sen, ale wiem, że to prawda. Nie cofnę czasu, wiem, że jestem jak dziecko. Chciałabym do niego napisać, powstrzymuje się już tyle czasu, wiem, że nie powinnam tego robić. Pewnie nikt nie przeczyta, ale musiałam to napisać, nie mogę tego już trzymać w sobie, bo chyba wybuchnę.
2013-05-26 12:21
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!