Jutro czeka mnie wizyta u ginekologa jakos nie moge sie jej doczekac aby dowiedziec sie czy ta moja malizna zrobiła koziołka i jest główką w dół , że tydzień mi sie duzy bardzo a do tego ta deszczowa pogoda . Tyle ze na pogode nie powinnam narzekac bo jest fajnie chłodno i nogi mi nie puchna . Niby juz koniec ciąży a mnie mecza dolegliwości o których nie miałam pojecia bolą mnie nadgarstki tak bardzo , że mam uczucie urywania sie ich , przy podniesieniu chocby arbuza. A wczoraj dowiedziałam sie co to jest zgaga wspłczucia tym które miały to przez wiekszosc ciąży. Jeden dzień i juz miałam dość. Więc niby koniec ciąży a ja sie czuje gorzej niz na poczatku. Moje małe sie rusza mniej ale jednak daje znac naciska na pecherz wiec wizyty w toalecie obowiazkowe i czeste . Staram sie odpoczywac wiec wiecej siedze i wyszywam mój haft ale tak go nie skoncze przed narodzinami Gabi bo jeszcze sporo mi zostało ale kiedys zrobimy. Teraz to tylko czekac kiedy juz bedzie sie rwac mała kruszynka na świat i juz nie moge sie doczekac bo nawe mi sie sniła juz w nocy ale w senniku wcale to dobrze nie wróży ten sen wiec nie mysle o tym wszystko sie okaze juz tuz tuz pozdrawiam wszystkie mamusie.